środa, 25 grudnia 2013

REDRUM

usiądźmy i porozmawiajmy
/sit and have a chat with me

dyskoteka "Piekiełko", Kudowa Zdrój, 11.11.2013
/"Piekiełko" ("Inferno") disco club, Kudowa Zdrój, 11.11.2013

a.k.a. the Black Lodge


___
nikon d70s
https://www.facebook.com/howdoyouthinkitfeels

piątek, 6 grudnia 2013

pierwszy śnieg

Zima bywa czasem podskórnych, ale radykalnych zmian, które zachodzą niepostrzeżenie, korzystając z białej ciszy i ogólnego uśpienia.
/Winter tends to be the time of imperceptible, yet radical change, which can occur almost unnoticed, taking advantage of the white silence and widespread sleepiness.

Początek i koniec zimy 2012/2013
/The beginning and ending of the Winter od 2012/2013



wtorek, 26 listopada 2013

mokotów

Istnieje hipoteza, jakoby nazwa Mokotowo pochodziła od imienia pruskiego właściciela wsi, Mokoto (lub Mokot). Mokotowo po raz pierwszy pojawia się w dokumentach z 1367 r. Francuska nazwa założenia pałacowo-ogrodowego Mon coteau ("moje wzgórze") pochodzi z XVIII w. i stanowi zapewne fonetyczne nawiązanie do wcześniejszej nazwy tych okolic (podobnie jak Milanów stał się Wilanowem za pośrednictwem włoskiej nazwy Villa Nova). Jego właścicielką była księżna Izabela Lubomirska. Na przełomie wieków XIX i XX dokonano parcelacji dawnego folwarku mokotowskiego i wytyczono wiele nowych ulic obecnego Starego Mokotowa, m.in. Rakowiecką, Madalińskiego, Narbutta i Szustra (obecnie Dąbrowskiego). [wiki: historia mokotowa]

_____
ul. Madalińskiego



___
canon ql17

wtorek, 5 listopada 2013

negatyw 2

wiosenna aura zadziwiająco dobrze pasuje czasem do jesiennej. 
//
atmosphere of the spring sometimes amazingly close resembles that of the fall.

Mazury, maj 2013 [Tałty/Kanał Szymoński]



piątek, 27 września 2013

rejs

sierpniowy rejs "tramwajem wodnym" po Wiśle. najpierw sporo czekania, zapach ścieków i spalin, i tłum letników na pokładzie, potem kiełbaski z grilla, niezapomniane widoki obu brzegów Warszawy i powszechny szał fotograficzny. 

//a boat trip on the Vistula river "water tram" in August. at first lots of waiting, smell of sewers and fuel, and a crowd of tourists on the deck. than grilled sausages, unforgettable view of both shores of Warsaw and widespread photographic fever.





___
canon ql17



środa, 25 września 2013

klasyki

letni koncert chopinowski pod pomnikiem Fryderyka w Łazienkach
//outdoor Chopin concert at the Frederic Chopin memorial in the Royal Łazienki Park, Warsaw



___
canon ql17

piątek, 30 sierpnia 2013

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

tuscan taxidermy

Toskania kojarzy się nie tylko ze starymi miastami i wspaniałą kulturą, ale też z lasami, polowaniami, i, co za tym idzie, z dziczyzną. Wydaje się, że wyżej ceni się tu stek florentyński niż grillowaną karkówkę, jednak rzut oka na wiekowe arrasy powinien rozwiać wątpliwości, czy poniższa sceneria należy do lokalnej klasyki.
//
Tuscany is not just old cities and marvelous culture, but also forests, hunting, and, evidently, game. Although it seems that here a Fiorentine steak is valued higher than grilled pork neck, a quick glance at ancient tapestry should prove that the scenery below is the local classic.



* * *

Dla zainteresowanych toskańskimi knurami wpis starszy:
/For those interested in Tuscan boars an older entry:

___
nikon d70s

środa, 5 czerwca 2013

Churchill Arms

Churchill Arms, prawdopodobnie najlepszy pub w Wielkiej Brytanii
//Churchill Arms, probably the best pub in Great Britain


___
nikon d70s

sobota, 4 maja 2013

central park_up

[update 11.05.13]

Warszawa, 04.13
Pole Mokotowskie/Wybrzeże Kościuszkowskie/Most Poniatowskiego

podążając za Pałacem Kultury, najwyraźniej warszawską wersją Empire State Building
//following the Palace of Culture, obviously a Varsovian version of the Empire State Building




___
Nikon d70s
www.facebook.com/howdoyouthinkitfeels

środa, 3 kwietnia 2013

Centrum Terapii Nerwic w Mosznej



fot. moszna-zamek.pl

Centrum jest jednym z bardziej niesamowitych miejsc w jakich byłem. W zasadzie słowo, które ciągle do mnie powraca, kiedy próbuję je opisać, to "absurdalne". Absurdalnie eklektyczny, neo-renesansowo-gotycko-Bóg-wie-jaki-jeszcze styl budowli koresponduje z eklektyzmem jej licznych funkcji. Absurdalny jest też wystrój budynku, tworzący razem z powyższymi czynnikami niepowtarzalną atmosferę. Pozostałości przedwojennego blasku, których ubytki gdzienigdzie próbuje zasłonić peerelowski paździerz, mieszają się z przejawami dizajnu a'la lata 60, a obrazu dopełniają detale nagromadzone w trudnym okresie transformacji.

Powstały jako rezydencja świeżo upieczonego hrabiego-nuworysza, przemysłowca Tiele-Wincklera zamek w Mosznej łączy w sobie rozmach pałacu i wewnętrzną strukturę hotelu - monumentalny gmach nie ma w środku zbyt wielu otwartych przestrzeni, a jego długie korytarze pełne są pomieszczeń przypominających raczej pokoje dla gości niż komnaty (legenda głosi, że jest ich tu 365) - czyli to, czym z biegiem czasu się stały. W czasach powojennych uniknął ruiny dzięki zaadaptowaniu na szpital, który z czasem został zamieniony w Centrum Terapii Nerwic - mimo poważnie brzmiącej nazwy zbliżone bardziej do sanatorium i oazy spokoju dla zestresowanych pacjentów. Około połowa przybytku to wyposażona w pokoje zabiegowe i terapeutyczne, gabinety lekarzy i psychologów, udekorowana twórczością pacjentów placówka służby zdrowia. Druga połowa stara się zarobić na działalność prozdrowotną jako dość specyficzny hotel. Co roku odwiedzają go spore gromady turystów, ciągnących zwłaszcza na Świeto Kwitnących Azalii, z których słynie tutejszy park.

Jednym z motywów, jakie pchnęły mnie do próby możliwie wiernego sfotografowania tego miejsca - poza jego oczywistą wyjątkowością - była świadomość, że bardzo niedługo przestnie ono istnieć w swoim dotychczasowym wcieleniu. Na kwiecień 2013 roku zaplanowano początek prac renowacyjnych, mających przywrócić pałacowi dawny blask, czyli doprowadzić do jego przemiany w luksusowy hotel. Prawdopodbnie ta nowa forma (która zostanie pałacowi nadana za kwotę kilknastu milionów euro, pochodzącą w większości z dotacji UE) jest dla niego najwłaściwsza. Nowa siedziba, położona nieopodal, na skraju parku pałacowego, jest typowym, niezbyt spektakularnym zielonym klockiem, trochę wstydliwie ukrytym za wyrośniętymi rododendronami - niewidocznym z okien pałacu. I jakoś nie potrafię myśleć o końcu Centrum Terapii Nerwic na zamku w Mosznej bez pewnej nostalgii.

02.2013









* * *



___
nikon d70s
02.2013