We wtorek udałem się w niespełna godzinną podróż do Paryża celem napawania się deszczową aurą na którymś ze stołecznych cmentarzy. Ponieważ czasu miałem niewiele, nie dotarłem na Père-Lachaise, ale spotkałem się z dwoma znajomymi przy Trocadero, w okolicy, gdzie z każdego miejsca jest widoczna Wieża Eiffla. Tam znajduje się niewielki, ale piękny cmentarz Passy, gdzie można się natknąć na grobowce wielu dawnych możnych, z rodami Renault czy Givenchy na czele. Ja jednak, niepomny nawet nagrobka Maneta, ruszyłem w alejki według własnego planu.
Te kilka zdjęć to próba reanimacji niniejszego bloga, zapraszam do dzielenia się Waszymi opiniami co do sensowności tego posunięcia ;)
Dziewczęta po kawie.
Za tym murem jest Cimètiere de Passy.





Nie sądziłem do tej pory, że wieża może sięgać chmur. Pewnie dzieje się to tylko w tak deszczowe dni.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz